Witam,
Bardzo proszę o pomoc w związki z wychowaniem bezpieluchowym! Może jakaś dobra dusza mogłaby mi pomóc
Mój 2 miesięczny synek postawił mnie przed ciężkim zadaniem, nie podobają mu się pieluchy. Najchętniej załatwia się na przewijak. Ostatnio, dosłownie tydzień temu, nie wytrzymałam i podtrzymałam go nad miską gdy chciał się załatwić. Spodobało mu się to tak bardzo, że praktycznie przed każdą nadchodzącą kupką RZĄDA podstawienia miski. I tu problemu by nie było, gdyby nie dzisiejszy dzień. Przyszła pomóc nam dziś babcia, wstyd mi było synka wysadzać nad miską i byłam pewna, że zrobi w pieluszkę po tym jak już sobie pomarudzi. Mam wrażenie, że syn trzymał kupę, z ulgą zrobił do miski dopiero jak babcia wyszła. I zaczęło się. Jak w ogóle taki maluch może wstrzymać kupkę?! Myślałam, że miska będzie jego i moją chwilową fanaberią, ale widać zostanie z nami na dłużej.
Czy jakaś bezpieluszkowo wychowująca mama mogłaby mi powiedzieć jak wygląda wychowanie bezpieluchowe na co dzień? Jak trzymać malca nad miską? Czy łapać też siusiu? Co robić, gdy muszę malca zostawić w domu z kimś innym? W co ubierać malucha (bo pajacyk trochę przeszkadza dyndając wesoło nad miską
) Jak wyglądają wyjścia na spacer? Jak w ogóle dajecie Sobie radę z wychowaniem bezpieluchowym?