Strona 3 z 3 PierwszyPierwszy 123
Pokaż wyniki od 41 do 57 z 57

Wątek: czy któraś jeździ komunikacją z dzieciem w plecaczku?

  1. #41
    Chustoguru Awatar JoShiMa
    Dołączył
    Jan 2010
    Posty
    6,642

    Domyślnie

    Mnie się zdarza jeździć z dzieckiem w MT komunikacją miejscką. Nie ma znaczenia tramwaj, autobus czy metro. Na ogół nie siadam.

  2. #42
    Chustomanka Awatar karolibu
    Dołączył
    Jul 2009
    Miejscowość
    Olsztyn
    Posty
    616

    Domyślnie

    ja jeżdżę bardzo często i nigdy nie siadam, zdarza się że ludzi eproponują ale nie siadam bo mała marudzi jak siędzę

  3. #43
    Chustofanka Awatar ChowChowww
    Dołączył
    Jan 2009
    Miejscowość
    Toruń
    Posty
    263

    Domyślnie

    U nas już nie ma szans na zamotanie z przodu, to byłaby czarna rozpacz w autobusie/tramwaju i jeszcze usłyszałabym wyrazy współczucia dla dziecka, że w jakiejś szmacie nosze dziecko . Rzadko jeździmy środkami komunikacji, ale jak już, to siadamy na brzegu siedzenia, bokiem lub stoimy. Jak siadamy, to staram się zająć miejsca z tyłu, za barierką, aby przypadkiem w trakcie gwałtownego hamowania dziecka własnym cielskiem nie przydusić. Barierki trzymam się rękoma.




    Ilona, matka, córka, psia mama zastępcza, przyszła niedoszła żona .

  4. #44
    Zosia Samosia Awatar JJ
    Dołączył
    Nov 2010
    Miejscowość
    Nibylandia
    Posty
    9,445

    Domyślnie

    nie niejezdze z mloda na plecach w komunikcji miejskiej - chyba ze maz jest z nami

  5. #45
    Chustomanka Awatar Kirah
    Dołączył
    Feb 2009
    Miejscowość
    Zielonki/Kraków
    Posty
    1,059

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Meta Zobacz posta
    Kirah, ale jak masz dziecko na plecach, to ono ma twarz w tę samą stronę, co ty (chyba, że jakoś inaczej nosisz ), czyli Ty jedziesz przodem, to i dziecko przodem.

    W razie gwałtownego hamowania leci się w kierunku kierowcy, dlatego żeby chronić dziecko, siadasz tak, żebyś to Ty leciała na kierowcę, a dziecko na Ciebie - chyli z dzieckiem na plecach siadasz twarzą do kierunku jazdy (albo bokiem).
    Z dzieckiem zamotanym z przodu, TY siadasz plecami do kierunku jazdy - bo w razie wypadku to Ty uderzasz plecami w oparcie siedzenia, nie dziecko (a dziecko dostałoby wtedy podwójnie - od oparcia i od Ciebie... )
    yhm... wyobraźnia przestrzenna (jak również fizyka) nie jest moją mocną stroną.
    ale dziewczyny wyżej pisały, że jeżdżą na stojąco na końcu i trzymają się tych barierek które tam są, tzn. że stoją tyłem do kierunku jazdy?

    dzisiaj się chyba spróbuję na plecach, na stojąco. jak mi zabraknie odwagi, to wezmę kółkową.

  6. #46
    Wałkoguru
    Dołączył
    Jul 2008
    Miejscowość
    Reykjavik
    Posty
    5,679

    Domyślnie

    Jeśli jadę na stojąco (z Leninem na plecach), to staję przodem do kierunku jazdy - w niektórych autobusach są takie zatoczki z poręczą i na środku i z tyłu, w innych tylko pośrodku, w każdym razie stoję wtedy w takiej zatoczce, bo można się pewniej chwycić niż pionowej rury w przejściu między fotelami

  7. #47
    Chustofanka Awatar pani_olo
    Dołączył
    May 2010
    Miejscowość
    Warszawa, Bielany
    Posty
    490

    Domyślnie

    Ja zawsze wkładam małą na plecy. W metrze jadę na stojąco w ostatnim wagonie Jak ustępują mi miejsca, zwykle grzecznie odmawiam. Jakoś mam wrażenie, że się tam nie zmieszczę. Autobusem jeżdżę rzadko, jak już to z obstawą. Ale sama też bym pojechała.

  8. #48
    Chusteryczka Awatar belfe
    Dołączył
    Jan 2010
    Miejscowość
    Polska ;)
    Posty
    2,577

    Domyślnie chusta a autobus

    Jak się powtarzam to proszę mnie nie bić

    Tak się zastanawiam czy jeździcie z zamotanym dzieckiem autobusem?
    Ja mam 15 min jazdy autobusem do miasta obok, ale sama nie wiem czy mogę jechać z zamotanym dzieckiem?

  9. #49
    Chustoholiczka Awatar pomidore
    Dołączył
    Sep 2009
    Posty
    3,357
    M.06.2009 B.01.2015 M.06.2016

  10. #50
    Chustonoszka Awatar cardo
    Dołączył
    May 2010
    Posty
    81

    Domyślnie

    ja jeździłam autobusem, metrem ,tramwajem, zaden problem tylko dziecko lepiej z przodu miec

  11. #51
    Chusteryczka Awatar belfe
    Dołączył
    Jan 2010
    Miejscowość
    Polska ;)
    Posty
    2,577

    Domyślnie


    dziękuję dobra kobieto

  12. #52
    Chustomanka Awatar busia
    Dołączył
    Jun 2009
    Miejscowość
    Dublin
    Posty
    1,499

    Domyślnie

    ja też czasem jeżdzę bo nie wyobrażam sobie z wózkiem wciskać. Tutaj i tak może jechać max 2 wózki a kolejne osoby z wózkami muszą je złożyć a jeśli wsiada osoba niepełnosprawna na wózku inwalidzkim to one mają pierwszeństwo przed wszystkimi. Już raz z wózkiem mnie kierowca nie wziął i od tego czasu tylko chusta/nosidło.
    Beata, mama Zosi (15.02.2009) i Mikolaja (6.01.2011) , żona Łukasza

  13. #53
    Szukajguru
    Dołączył
    May 2009
    Miejscowość
    Sopot/Gdańsk
    Posty
    7,472

    Domyślnie

    Ja jeżdzę kilka razy w tygodniu komunikacją miejską, dziecko mam zawsze z przodu. Zwykle jeden przejazd trwa 45 minut albo i więcej. Zawsze staram się usiąść tyłem do kierunku jazdy, wtedy mniej rzuca

  14. #54
    Chustofanka Awatar owieczka
    Dołączył
    Oct 2009
    Miejscowość
    Łódź
    Posty
    174

    Domyślnie

    zdarza mi się jeździć, ale nie przepadam za komunikacją miejską. Staram się tak jak pisze Kasia.234 siadać tyłem do kierunku jazdy.

  15. #55
    Chustoguru Awatar JoShiMa
    Dołączył
    Jan 2010
    Posty
    6,642

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez belfegoreczka Zobacz posta
    Ja mam 15 min jazdy autobusem do miasta obok, ale sama nie wiem czy mogę jechać z zamotanym dzieckiem?
    Zdarzało mi się a mam do miasta godzinę drogi autobusem. Niby dlaczego nie mogłabyś jechać?

  16. #56
    Chustofanka
    Dołączył
    Feb 2009
    Posty
    189

    Domyślnie

    Ja jezdzę i nie widzę problemu. Młoda też nie Sama się trzyma poręczy krzesła. Jakoś nie przyszło mi do głowy, że to może być problem. Może dlatego ze nie mam wyjścia - wsiadam i jadę. Najczęściej siadam - albo bokiem, albo siadam na skraju krzesła, żeby młodej nie zgnieść. A poza tym nienawidzę podróżować z wózkiem. Kilka razy się zdarzyło, że ktoś uciekł zeby mi nie pomóc wnieść wózka.

  17. #57
    Chustodinozaur Awatar panthera
    Dołączył
    Dec 2009
    Miejscowość
    okolice warszawy, później Gdańsk, Wrocław i znów pod Warszawą. aktualnie Gdynia :)
    Posty
    16,517

    Domyślnie

    w chuście - zawsze z przodu -
    w mt lub manduce - zdarzało się z tyłu (jeśli siadałam to bokiem) ale zwykle to było 2-3 przystanki bo jak jade dalej to na plecach mam toboły a jak jedziemy z małżem to on zwykle Macka na plecach ma - i siada bokiem lub zdejmuje go i podaje mi na kolana.
    Damian 07.01.2005
    Maciek 07.09.2009
    Tomek 17.04.2014

    J15.01.2013 [']

    1% Maciek
    https://subkonta.jim.org/nasze-dzieci/lista


    uwaga: znikam na weekendy: odwyk i czas dla rodziny






Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •