Podpisuję się wszystkimi kończynamiKurs podstawowy robiłam w drugiej ciąży i z niecierpliwością czekałam na Młodego, żeby już nareszcie wiązać PERFEKCYJNEGO kangurka i plecak, ale sporo czasu upłynęło zanim do tego doszłam (jeśli doszłam...).
A jako doradca spotykam się z różnymi rodzicami i z różnymi kłopotami - nasza praca nie polega wbrew pozorom na tym, żeby pokazać, jak wygląda najwłaściwsze naszym zdaniem wiązanie dla danego dziecka i zostawić rodzica z tą wiedzą. Często zdarza mi się myśleć, kombinować, spotykać się kilkakrotnie, rezygnować z nauki wybranego na wstępie wiązania, bo coś "nie gra". Mojego Młodego włożyłam do chusty w trzeciej dobie życia i okazało się, że nie mogę go nosić w kangurku, bo chusta biegnie po stopach - kangurek to cudowne wiązanie dla noworodka, ale akurat nie mojego, ja zaczynałam od kółkowej.
A wracając do głównego pytania zadanego w wątku - ja kombinowałam, bo było mi niewygodnie po prostu. Poszłam na warsztaty chustowe do szkoły rodzenia, którą kończyłam w pierwszej ciąży i tam "nauczono" mnie kieszonki - takiej, w której nikomu nie mogło być wygodnie. I pokazano plecak, też nie do końca prosty. Zaczęłam szperać i potem pojawił się 2x, plecak Hanti i rozpaczliwe próby wiązania a w końcu na ratunek przyszła Manduca. A potem kurs i PRAWDZIWA nauka wiązania i teraz noszę z powodzeniem i ogromna przyjemnością dwulatka w plecaku prostym bez żadnych modyfikacji na dodatek zawiązanym z najzwyklejszego bawełnianego pasiaka. Wiem, że zarzuca się nam, doradcom, że chcemy zarabiać na czymś, czego można się nauczyć z YT, ale może to się zmieni...