Zobacz pełną wersję : odkładanie śpioszka z chusty...
dziec najedzony...wybawiony...i zaczyna marudzić/ziewać/kwekać, wiec go chyc! do chusty i bujanko, itd...
...śpi...
...i co dalej...?
odkladacie spioszki z chusty do lozeczka...?
jak to robicie...? z jakiego wiazania najlepiej Wam sie chusciocha wyjmuje...?
czy dzieciatko sie nie wybudza...?
dluzej spi w lozeczku przy takim usypianiu...?
edit: bo ja nie umiem...stad pytam...
szukaj mi nie pomogl, wiec licze na Was :)
malzowi czasem sie ponoc udaje...
mnie jedynie udaje sie uspic malego cycem,m odstawic od cyca, polozyc na brzuchu swoim,m chwile poglaskac po pleckach i odlozyc na wygrzane miejsce po mnie na lozku...dziec wtedy pospi tak z 40-60minut maksymalnie...ale tez czesto bywa, ze wybudza sie po 5-10minutach...
wiec na razie poki co na drzemki grana jest glownie chusta ;)
i zastanawiam sie...czy sa jakies patenty na odkladanie...hmmm...
Zawsze odkładałam. Nie jestem z żelaza.
Po rozwiązaniu chusty odkładałam Barta do łóżeczka na brzuch, bo z innej pozycji się wybudzał. Jak już dorósł do plecaka, to z odłożeniem było trochę więcej kłopotu. Wtedy po odwiązaniu chusty przerzucam go sobie przez biodro na przód, "dosypiam" i dopiero odkładam. Piszę w czasie teraźnieszym, bo usypiam go tak do dziś. I na drzemki dzienne i na spanie nocne.
jak jestem w domu, to odkladam. Warunek - muszę odłożyć natychiast po zasnieciu, bo inaczej się wybudza. Zwykle zdejmuję z pleców ślizgiem przez biodro..Gdy nie wyjmuję z chusty śpi dłużej :-)
Miłek jak był młodszy to zawsze się wybudzał, czasami udało mi się "dospać" a czasami nie, teraz jak ma stałe pory snu nie ma problemu :)
Mój jest starszy, ale od jakiegoś czasu daję radę go uśpić tylko w chuście. Nawet przy piersi mi nie zaśnie. Wiążę kieszonkę, jak zaśnie jeszcze chwilkę lulam i odkładam - najczęściej na nasze łóżko (w którym i tak śpi w nocy:D) owiniętego trochę chustą, jeszcze się czasem przytulam, jeśli się rozbudza i chwilkę leżę przy nim. Jak dla mnie wyjmowanie z kieszonki jest prościzną, bo tylko odwiązuje i odwijam poły z ramion, podtrzymując pupę i odkładam razem z chustą.
. Jak dla mnie wyjmowanie z kieszonki jest prościzną, bo tylko odwiązuje i odwijam poły z ramion, podtrzymując pupę i odkładam razem z chustą.
tak robilam jak byl mniejszy...teraz ni dy ry dy...
odkładam ok 15-20 min po zaśnięciu (wcześniej się wybudzi). zawsze na bok, bo inaczej też sie budzi (jak położysz na plecach, to się mocno zmieni pozycja kręgosłupa), wyjmuję z 2X rozplątując się, nie wyjmuję górą.
neverendingstory
28-11-2010, 15:00
z każdego wiązania odkładam rozwiązując się, i zostawiam chustę opatulającą młodą. Z przodu nie ma problemu (pod tym względem kangurek jest genialny) a z pleców trochę gorzej, ja siadam / klękam na łóżku i jakby kładę się z młodą równocześnie ściągając chustę z "zawartością";) no ale ja nie odkładam do łóżeczka, tylko na nasze łóżko, lub na materac
Mayka1981
28-11-2010, 15:21
U nas odkładanie to poluzowanie maksymalne chusty i polożenie się na łóżku, potem się przekręcam tak że dziecko laduje na boku i tak się wyplątuję do końca - chodzi o to zeby cały czas na ciele był ucisk i wrażenie, że sytuacja wcale nie ulega zmianie :)
Ale zazwyczaj młoda śpi i jej nie odkładam - no lubię mieć takiego śpiocha przy sobie :D chyba, że muszę coś zrobić hałaśliwego albo wymagającego większej gimnastyki...
U nas największym problemem przy odkładaniu z chusty do łóżeczka była różnica temperatur, wybudzała się natychmiast. Więc (o ile chciałam odłożyć, bo czasami jak była malutka, miło było tak poprzytulać się :)) albo rozwiązywałam chustę, ale nie do końca, i odkładałam natychmiast przykrywając chustą; albo też usypiając w chuście, nosiłam pod pachą kocyk, który potem ciepły kładłam na materacyk, córkę na kocyk i opatulałam kocykiem i chustą. Ponieważ musiałam się przy tym nagimnastykować i trochę to było męczące, to teraz do usypiania służy nosidło, a z niego dużo łatwiej przełożyć (patent z "podgrzewaniem" kocyka nadal stosuję).
Nastka55
28-11-2010, 18:00
ja robie tak. jak nie mam nic halasliwego do roboty młody spi w chuscie, ale najczesciej jednak sie zdaza ze odkladam. kieszonka i 2x tylko rozwiazuje biore poly, powoli zsuwam, proste. gorzej jest zdjac z plecow. jak zsuwam Mikołaja przez biodro zawsze sie obudzi. jednak jak jest juz taki strasznie rozbujany i zaspany to spi dalej. klade go zawsze na boczek,na plecach od razu sie wybudza, do buzki pieluszka, do brzuszka jakis kocyk zeby czul ze cos go opatula, nieraz laduje w lozeczku razem z chusta. albo laduje w wozku i jak sie przebudzi to pobujam go troche i spi dalej. zalezy tez od dnia. nieraz sie nie wybudza po wyjeciu z chusty i potrafi jeszcze dlugo spac, czasem spi ale krotko, znowu czasem sie obudzi i nie spi juz wcale, czasem sie przebudzi popatrzy na mnie, sie usmiechnie i dalej drzemie, to zalezy :)
Ja zazwyczaj odkładam na brzuch. Odkładanie na plecy to porażka - jeszcze nie dotknie materaca, a oczy już otwarte. Usypiam w kieszonce i po ok. 30 min. odkładam do naszego łóżka razem z cieplutką chustą. Jak się troszkę przebudzi, to kładę się obok, miziam po główce i zasypia dalej. Potrafi w takiej pozycji nawet 2,5h przespać ;)
Odkładam. Choć nie zawsze się udaje. Moje dziecię śpi albo na spacerach, albo w domu w chuście (mt, ergo itp) - inaczej na sen nie ma szans.
A dla mnie ten sen to nieliczne momenty na czas tylko dla siebie. Odkładam. Zwykle rozluźniam jeszcze na stojąco chustę lub wiązania mt, następnie jeszcze w chuście kładę dziecię na łóżko, chwilę tak leżymy razem (jak mam córę na plecach to wygięta jestem- tak,że ona leży na podłożu, a ja "nad nią"), luzuję tkaninę i zostawiam dziecię na łóżku na chuscie lub mietku.
owieczka
28-11-2010, 20:39
odkładam z kieszonki, razem z chustą i kiedyś się wybudzał, ale wyczytałam tutaj na forum, aby przykrywać chustą i pięknie śpi :)
Odkładam z plecaka, ześlizguję przez biodro i owiniętą chustą wkładam na boczek do łóżeczka. Nie wybudza się :) A z czasem spania to jest różnie i nie jest to zależne od tego czy uśpiona w chuście czy usnęła sama:)
Nie odkładam ja mam robotę- czytam forum :) to piszę razem ze śpiochem . Jak wymotam i odłożę do kołyski , pokołyszę - to śpi , odłożony na sofe trochę mniej śpi . Zależy . Z Mackiem - od razu sie wybudzał jak go odkładałm .
Nastka55
29-11-2010, 11:20
a z pleców trochę gorzej, ja siadam / klękam na łóżku i jakby kładę się z młodą równocześnie ściągając chustę z "zawartością";) no ale ja nie odkładam do łóżeczka, tylko na nasze łóżko, lub na materac
wieeelkie dzieki neverendingstory:mrgreen: zrobilam tak pol godziny temu, rewelka, sama bym na to nie wpadla, maly spi jak zabity juz ponad pol godziny, jak zdejmowalam nawet nie drgnal, jak nigdy dotad ;)
smellson
29-11-2010, 18:31
ja czasem probuje odlozyc, ale zazwyczaj wybudza sie po 5-10 minutach, wiec raczej nosze spiacego chusciocha; nawet na dworze spaceruje poki sie nie obudzi, bo syn mój raczej nie marnuje zycia na spanie- 3x30 minut w ciagu dnia, czasem mniej :( wiec kazda drzemka cenna
22justyna
04-12-2010, 23:52
Mi nigdy się nie udaje odłożyć z chusty (zaraz się wybudza), co innego od cyca:) Chyba musze spróbować tego o czym pisałyście - odkładania na brzuch, może wtedy nie bedzie sie wybudzac?
22justyna
09-12-2010, 19:08
Przetestowałam - to działa. wczora i dziś po odłożeniu z chusty na brzuch spał conajmnej godzine
22justyna gratuluje :) - Twoj Jas to malenstwo, wiec spioszek z natury :)
ja nie umiem odkładać ale pamiętam że na jakiejść stronie producenta były instrukcje jak odkładać - to była polska strona ale więcej nie pamiętam...
Moja córcia jest na tyle mała, że nie jest problemem jej ciężar w chuście.
Próbowałam odkładać ale zawsze się wybudzała więc odłożyłam tę sprawę na później i cieszę się z tych kwadransów kiedy śpi a ja mogę cokolwiek zrobić. no może poza wejściem do wanny i kilkoma innymi czynnościami :)
U nas na szczęście bez problemu, rozwiązuję kieszonkę i mała ląduje na narożniku, otwieram okno, rozpinam grubego pajaca i po spacerze dosypia, czasem 15 min. a czasem 3h tak jak dzisiaj:)
W domu prawie nie noszę, więc zasypia w swojej kołysce.
budzynskamila
10-12-2010, 08:19
Mi się nigdy nie udało bez wybudzenia (chociaż jest jeszcze maluszkiem). No nie, przepraszam, udaje się w jednym przypadku. Materacykiem musi być tatuś Mani, kładę mu ją na brzuch i śpią razem :)
Powered by vBulletin® Version 4.2.1 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.