Zobacz pełną wersję : chrzest w chusście?
anmuszka
26-04-2009, 21:08
Witam!
Niedługo chrzciny mojego diecka no i postanowiłam że włożę małą w naszą piękną chustę i do boju! A tu moja mama, która jest wspólorganizatorką imprezy zaczęła stawiać opór. Że to nienormalne, nie wypada czy cuś? Ze chsta to tylko na spacer, a do chrztu to tylko na rękach sie dzieci nosi.. Jeżeli ktoś już przetestował chrzest w chuście to poproszę o jakieś info, Żeby nie było że tylko ja mam takie nienormalne pomysły. Poza tym na razie na "nie" ma tylko moją mamę a jakbym miała jakieś dowody ze tak można (jakieś zdjecia na PW) to łatwoej mi by było wygrać tą bitwę.
Biedronka
26-04-2009, 21:10
tutaj na forum to chyba większa połowa dzieci do chrztu w szmacie niosła :lol:
kółkowa z cudnym ogonem wygląda bardziej elegancko niz nie jeden wózek :wink:
Oj, wiele dziewczyn chrzci w chuście i na pewno wrzucą Ci zaraz foty ;)
Ja nie widze w tym nic niewłaściwego. Zresztą na sam moment chrztu mozesz dziecię wyjąć.
ja nawet ślub brałam z chustą ;)
i przy okazji chrzciliśmy franka.. zarasz zdjęć poszukam :)
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/3/yc/bb/xwik/AbsyKWGqWOSTx2AXBX.jpg
i teściowa przy komunii :
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/3/yc/bb/xwik/V75WPBblaZ44NNZUhX.jpg
Franek byl chrzczony w dlugiej wiazance, specjalnie na te okazje nabytym didku milefiori (z jedwabiem).
http://images40.fotosik.pl/108/32bba7fc12a3a68am.jpg
http://images28.fotosik.pl/265/869ac0a7b27eee6f.jpg
Mayka1981
26-04-2009, 21:54
oj jak pięknie :love:
mój będzie chrzczony wraz ze swoja kuzynką a moją bratanicą w lipcu, chyba też uknujemy z bratową co by w chuście chrzcić - tylko trzeba jakąś ładna w tym celu kupić :twisted:
carolans
26-04-2009, 21:56
oj jak pięknie :love:
mój będzie chrzczony wraz ze swoja kuzynką a moją bratanicą w lipcu, chyba też uknujemy z bratową co by w chuście chrzcić - tylko trzeba jakąś ładna w tym celu kupić :twisted:
:mrgreen: kazdy powód jest dobry :wink: :D
ithilhin
26-04-2009, 22:07
Michal nawet od Chrzestnej chuste specjalnie na chrzest dostal ;-)
prawie cala Msze przespal, bylismy chyba jedyna para, ktora sie nie bujala nerwowo dziecka :hide:
http://img227.imageshack.us/img227/9853/p1120061gi7.jpg
a na sam moment Chrztu po prostu go lekko wyjelam z chusty i sie pochylilam
http://img218.imageshack.us/img218/8039/p1120068.jpg
Ja nie odważyła się wziąć chusty na chrzest.
W wyniku czego przez cała mszę musiałam trzymać śpiącego 10miesięczniaka na rękach.
Następnym razem będę mądrzejsza :wink: :roll:
ithilhin
26-04-2009, 23:33
Gosiu,cudne zdjecia!!!
jesli to do mnie to dziekuje! :oops:
Ja Zośkę też chrzciłam w chuście - kółkowej Kangoogoo, kremowo-czarnej. Świetnie wyglądała :D (i Zosia, i chusta, i mama :wink: ).
beannshi
27-04-2009, 08:15
Moja tesciowa tez uwazala ze zwariowalam. Jak wiekszosc rodziny zreszta :) Ale ze mnie zazwyczaj niewiele to obchodzi wiec zrobilam po swojemu. I dobrze :) Nie zdarzylam wtedy kupic nowej chusty wiec Hanka cala msze siedziala w czerwonym elastyku, wyjelismy ja tylko na sam chrzest.
W naszym przypadku to byl strzal w dziesiatke. Inaczej pewna jestem za dalabym nam niezle popalic :)
Antek też był chrzczony w chuście kółkowej (ciemno zielonej zresztą), spał prawie całą mszę, na polanie głowy tylko poluzowałam chustę i odchyliłam do tyłu główkę. Było "obok" chrzczone dziecko, leżało w wózku i prawdę mówiąc, bardzo mi się nie podobał widok wielkiego, czerwonego wózka pod samym ołtarzem. Ksiądz im zwrócił uwagę, żeby przynajmniej na sam moment chrztu wyjęli dziecko z wózka :roll:
Gosiu,cudne zdjecia!!!
jesli to do mnie to dziekuje! :oops:
do ciebie,do ciebie :D
anmuszka
27-04-2009, 12:27
Eh Dziewczyny! Od razu 1000 razy mi lepiej :D Już zaczynałąm myśleć że zwariowałam! Myśle że zdjecia będą przekonujące :D A na sam moment chrztu rzeczywiście dziecko można wyjąc. A zdjęcia piękne! Zaczęłam myśleć o tym milleflori czy cuś...
a ja kupiłam w wakacje piękną białą kółkową by melkaj
a chrzest był odwlekany i odbył się w grudniu
i ja kretyn o chuście zapomniałam :duh: :duh:
ale chusta czeka na drugiego chuścioszka.
tym razem nie zapomnę :twisted:
Ja żałuję, że nie wzięłam chusty, bo uległam namowom rodziny...
Eh Dziewczyny! Od razu 1000 razy mi lepiej :D Już zaczynałąm myśleć że zwariowałam! Myśle że zdjecia będą przekonujące :D A na sam moment chrztu rzeczywiście dziecko można wyjąc. A zdjęcia piękne! Zaczęłam myśleć o tym milleflori czy cuś...
Franek wieksza czesc Mszy przespal - w tym najwazniejszy moment ;) ja sie tylko troche pochylilam, ksiadz polal delikatnie po glowinie i tyle... nawet, szczerze mowiac, nie myslalam o tym, zeby go wyciagac (i budzic przy okazji)...
Hmmm, prawdę mówiąc, od zawsze trochę mnie dziwią skargi na to, ze rodzina na coś-tam się nie godzi/staje okoniem/narzeka... na noszenie w chuście, na styl wychowywania dzieci... że trzeba kogoś przekonywać, że to ok, szukać argumentów, usprawiedliwiać się etc. Jakieś to dla mnie abstrakcyjne... - trudno mi sobie wyobrazić, że w kwestii wychowywania swoich dzieci miałabym słuchać kogokolwiek innego niż ja sama (ewentualnie mój mąż ;) ). Może trochę więcej delikatnej a zdecydowanej, zdrowej asertywności rozwiązałoby niektóre problemy?
Ale wracając do meritum, chusta na chrzcie - super. Miałam ecru, lnianą kółkową, uszytą przez Anetkę.s. W kościele nie była mi za bardzo potrzebna, bo maluch spokojnie siedział na kolanach, za to na obiedzie po chrzcie - niezastąpiona. Wyczerpany wrażeniami Milek zasnął sobie spokojnie w chuście w samym środku imprezy, później nie musiałam go budzić, transportując do samochodu.
steffburton
28-04-2009, 09:29
ale przeciez poszukiwanie akceptacji u rodziców jest całkiem naturalne i przykre kiedy krytykuja nasze decyzje i podkopuja pewnosc co do słusznosci postepowania. a jeszcze jak mieszka sie pod jednym dachem i nie daj boze korzysta z pomocy przy dziecku...
Antek też był chrzczony w chuście kółkowej (ciemno zielonej zresztą), spał prawie całą mszę, na polanie głowy tylko poluzowałam chustę i odchyliłam do tyłu główkę. Było "obok" chrzczone dziecko, leżało w wózku i prawdę mówiąc, bardzo mi się nie podobał widok wielkiego, czerwonego wózka pod samym ołtarzem. Ksiądz im zwrócił uwagę, żeby przynajmniej na sam moment chrztu wyjęli dziecko z wózka
oj budziku. dziecku dobrze w wozku bylo jak twojemu w chuscie, a ty z taka niechecia. :roll:
oj budziku. dziecku dobrze w wozku bylo jak twojemu w chuscie, a ty z taka niechecia. :roll:
Ale czy ja twierdzę, że dziecku było źle? Niefajnie to po prostu wyglądało. Tym bardziej, kiedy ksiądz podszedł do dziecka z wodą a rodzice ani nie myśleli wyjąć małego z wózka.
steffburton
28-04-2009, 11:36
ale ty przeciez swojego tez z chusty nie wyjęłas?
A nie widzisz różnicy między dzieckiem leżącym w wózku a dzieckiem trzymanym przez matkę (w chuście czy na rękach)?
PodwójnaMama
28-04-2009, 13:36
E tam. Moi obydwaj na kolanach moich usiedzieli a jak zasnęli to do wózka... jakoś nie przejmowałam się, że komuś wózek może źle wyglądać przed ołtarzem bo przeciez nie to jest w chrzcie najważniejsze. Do polania głowki ich wyjmowałam no bo nie wyobrażam sobie jak to zrobić inaczej.. wózek zalać?
Ale Skoro rodzice na moment chrztu nie zamierzali wyjąć dziecka to jacyś dziwni byli. ale tak poza tym to nie widze problemu w wózku przed ołtarzem...
steffburton
28-04-2009, 14:14
widze roznice, ale nie do konca widze jakie znaczenie ma ta roznica w tej konkretnej sytuacji. ale ja na bakier z kosciolem, to moze dlatego. tak jakos mi sie przykro zrobiło na Twój stosunek do wozka. bo Ty jestes gazetowym budzikiem11, prawda?
Bylam chrzestna chustowego dziecka, mama trzymala je w chuscie. Nawet sie chyba nie obudzilo, gdy mu glowke lano - mama sie zgrabnie przechylila w strone ksiedza. Duzy kontrast wobec placzacych sasiadow.
Co do wozka w kosciele:
Mysmy mieli chrzest Felixa wraz z naszym koscielnym slubem, bo cywilny byl w De, a chcielismy tradycyjnie u mnie w kosciele. Mlody sila rzeczy uczestniczyl w uroczystosci. Do oltarza podazal maly pochod, bo i dziewczynki sypiace kwiatki, i niosaca obraczki, i chrzestna ze swiadkiem chrztu, i my z naszymi swiadkami. Na wozek rzecz jasna nie bylo miejsca, choc mial stac z boku, dla dziadkow w razie czego. Ale nie stal, bo...
...bo sie nasluchalismy o przesadach ;)
ze niby jest przesad, ze nie powinno sie (na) niczym wwozic malucha do chrztu, ze do chrztu sie "niesie".
Nie wnikalam w zrodla przesadu, nie mialam czasu, bo walczylam o welon ;) ale pamietam, ze kilka osob niezaleznie mi o tym mowilo.
Bruno bedzie mial swoja wlasna niezalezna impreze, na pewno z pustymi rekoma do kosciola nie pojdziemy, tylko w sprzecie stosownym ;)
widze roznice, ale nie do konca widze jakie znaczenie ma ta roznica w tej konkretnej sytuacji.
O to mi chodzi:
Do polania głowki ich wyjmowałam no bo nie wyobrażam sobie jak to zrobić inaczej.. wózek zalać?
Ale Skoro rodzice na moment chrztu nie zamierzali wyjąć dziecka to jacyś dziwni byli. ale tak poza tym to nie widze problemu w wózku przed ołtarzem...
ale ja na bakier z kosciolem, to moze dlatego.
A jaki ma związek bycie lub nie na bakier z kościołem do lania dziecku wody do wózka?
tak jakos mi sie przykro zrobiło na Twój stosunek do wozka. bo Ty jestes gazetowym budzikiem11, prawda?
A tego to już całkiem nie rozumiem - co ma do rzeczy mój nick na gazecie?
Ja osobiście uważam, że i chusta i wózek dobrze wyglądają przed ołtarzem, niech każdy robi jak chce.
steffburton
28-04-2009, 16:09
A jaki ma związek bycie lub nie na bakier z kościołem do lania dziecku wody do wózka?
bo jak sie zadnego chrztu z bliska nie widziało, to mozna rosnac w przekonaniu ze ta woda to tak symbolicznie jak przy swieconce :lol: serio
jakos tak twoja wypowiedz osobiscie odebrałam, ze wozek stał i to ci przeszkadzało. jakby kto obcy to w sumie mnie to dyrda, ale poczytuje forum gazety i tam pare ulubionych dyskutantów których opinie czytam z przyjemnoscia i w ogóle. no juz dosc bo nie dosc ze off topic to jeszcze mi jakos tak łyso :hide: :hide: :hide:
matka.kobitka
29-04-2009, 23:23
Aga - jesteś niesamowita :)
My chrzcimy córeczkę w niedzielę. Z tego powodu kupiłam taka chustę:
http://www.rockinbabysling.com/assets/products_186_Love_is_All_Around_186-shop.jpg
i nic mnie nie powstrzyma przed wsadzeniem do niej dziecka.
Lovrita Bornita Rokita
30-04-2009, 13:39
Ja tez mam zamiar na chrzcie sie w chuscie "lansowac" :mrgreen: Dotarol do mnie piekne indio i nie przepuszcze takiej okazji. Jeszcze tylko bede musiala opracowac jak moment samego chrzczenia ma w chuscie wygladac... Ach, no i zapomnialam - mam nadzieje, ze moj JeszczeNienarodzony pokocha chusty 8))
... tak wielki czerwony wozek jak kareta ... nie wiem gdzie Ci rodzice maja glowe ... ja do chrztu nioslam na rekach tzn. maz niosl ... ale mysle ze nastepnym razem w chuscie poniesiemy :)
super foty dziewczyny :thumbs up:
kurcze ja taka chusciara a dziecko na chrzcie meczyłam na rekach :szok:
Podnoszę temat ;-)
Zamierzam chrzcić dziecko w chuście tkanej, w kieszonce. Mam nadzieję, że ksiądz nie będzie miał nic przeciwko. Pytałyście o to w swoich parafiach, czy szłyście na żywioł?
Z porad praktycznych: siebie ubiorę chyba w spódnicę i bluzkę rozpinaną (co by można było w razie czego łatwo nakarmić dziecko), a w co ubrać dziecko?
Mamamaria
19-09-2013, 22:05
Chrzciłam, tylko w kółkowej. Nie wyjmowałam. Ksiadz nie miał przeciwwskazań
Dziecko było w sukience i rajstopkach
Chrzciłam córę zamotaną w kieszonkę. Na nauki przed chrzcielne tez oczywiście byliśmy w chuście, jak ksiądz zobaczył córę to się tak rozczulił, że prawie mu się łezka w oku zakręciła. Oczywiście zapytałam, czy mogę ją mieć zawiązaną w chuście, bo nie miałam pojęcia jak to wygląda praktycznie.
Wiedziałam, że córa ma drzemkę na godzinę rozpoczęcia się mszy, więc przyjechaliśmy trochę wcześniej, żeby nie było płaczów, ale i tak trochę ciężko mi było ją uspać na stojąco w ławce. Na szczęście odpłynęła po 10minutach nabożeństwa i nie obudziła się podczas całej ceremonii.
Chrzest był w listopadzie, więc nie miałam większego wyboru i musiałam na nas dwie zarzucić zwykłą bluzę sportową. Ale to ja jestem taka, że mi jakoś nie w smak się ubierać specjalnie odświętnie na 60minut. A córa była najpraktyczniej na wypadek jakiegoś przewijania w aucie ubrana w same tylko grubsze polarkowe śpiochy. I tak nam było za ciepło.
Paprotka
20-09-2013, 08:39
Antek był chrzczony w chuście, w kieszonce, na moment polania wodą go wyjęłam (z przyczyn praktycznych nie wyobrażałam sobie inaczej), potem z powrotem do chusty ;)
Był ubrany w białe gładkie, miękkie spodenki, body z kołnierzykiem i kaftanik, do tego białe kapciochy :) i gdzieniegdzie przyszyty mirt.
Ja miałam spódnice i rozpinaną koszulę :)
chrzciłam, ale wciągałam na sam chrzest. Ale myśmy mieli uroczystość prywatną :) Młoda miała sukienke, rajstopki i body, ale nie polecam, bo strasznie się pomarszczyła :D
O, nie przyszloby mi na mysl w chuscie ;) Moze dlatego, ze u nas chrzest jest odrebnie po mszy, sam sakrament, dzieci max piatka. No i moj maluch mial dwa tygodnie ino, wiec tak czy siak na rekach zaden ciezar przez tak krotki moment :)
Ale... sama idea bardzo kuszaca :)
Na chrzciny najstarszej córki wzięliśmy wózek. Chrzest był w Poniedziałek Wielkanocny. Za drugim razem nie popełniłam tego błędu i wózek został w domu, a Natalia była w chuście (dodam, że znowu chrzciliśmy w Poniedziałek Wielkanocny ;) ). Co prawda wiązanie w 2x 3 miesięczniaka to nie był trafiony pomysł (teraz wzięłabym kółkową i wiązała z odwróconą krawędzią), ale sama idea chrztu w chuście jest świetna. Wyjmowałam Natalkę tylko na czas samego chrztu, było mi wygodnie, bo było drugie dziecko do opieki i nie było wielkiego wózka z którym nie bardzo jest co zrobić w tłumie ludzi. Teraz też przymierzamy się do chrztu w Wielkanoc (taka tradycja już ;) ) i na pewno wezmę chustę :)
a tak wyglądaliśmy z Natalką:
http://imageshack.us/a/img600/2221/cytb.jpg
milorzab
03-10-2013, 10:41
Nie pytałam. Nie wyjmowałam Weroniki z chusty. Była b. spokojna. Trochę spała. Trochę czuwała. Ksiądz był zachwycony. Nie miał nic przeciwko. Weronika nie miała sukienki. Miała kremowe sztruksy, sweterek, kremową kurteczkę i czapkę. To był styczeń.
http://images39.fotosik.pl/520/103d1fb3ddb1732dmed.jpg (http://www.fotosik.pl)
http://images47.fotosik.pl/525/5485ab7d7936a438med.jpg (http://www.fotosik.pl)
Catalina
03-10-2013, 10:45
Kama wyglądaliście super!
Chrzest Franka odbył się 2 tygodnie temu - ja chciałam w chuście, mąż stwierdził, że może trzymać synka całą mszę na rękach, więc trzymał:) I mały większość przespał, nawet moment polania główki wodą :) A w chustę wrzuciliśmy go na rodzinnej kawce po chrzcinach.
wspaniały pomysl :) teraz mam okazje na zakup 2 pieknych kolkowych :):):)
No i jesteśmy po chrzcinach :-)
Ubrałam Asię w body z długim rękawem, bluzeczkę z długim rękawem, rajstopki i skarpetko-buciki. Ja byłam ubrana w cienki sweterek, na sobie miałam cienki trencz. W kościele było nam nawet za gorąco... Asia całą mszę przespała, choć pierwszą połowę dość niespokojnie. Musiałam się bujać, żeby się nie obudziła, ale dałyśmy radę :-) Nie wyciągałam Asi z chusty na sam chrzest.
A wyglądałyśmy tak:
http://oi42.tinypic.com/30hq3av.jpg
dagape, bosko wyglądacie :).
powiem Wam,że zazdroszczę :D u nas chusta królowała po chrzcinach,w restauracji, bo jednak za duzo wrażeń dla małej. Miała 3 miesiące wtedy i nowe otoczenie i tyle ludzi nagle . Śmiałam się,bo wszystkie zdjęcia mam w mega energetycznej chuscie LL hehe. Jaka ja wtedy byłam zła na starego,że mi brzęczał,że wcale nie potrzebuję nowej, białej chusty:bduh::bduh::bduh: co za bzdura w ogóle. Jak można nie potrzebować nowej chusty ;)
I tak sie tez teraz zastnawiam czy u nas w ogóle by to przeszło,żeby chrzcić w samej chuście. Ksiądz bardzo pilnował tego,żeby wszysyc stali równo, w odpowiedniej kolejności, trzeba było mieć dziecko główką z lewej strony i takie tam. Czy tylko u nas tak podchodzą do tego? czy w innych parafiach im to wsio ryba z której strony dzieć i takie tam. Jak było u Was?
My nie mamy wózka,więc Franiu był w chuście potem wyjęliśmy bo był chrzczony przez zanurzenie i znowu w chustę.
Dagape, no cudnie po prostu, się rozpłynęłam.....
Dagape, pięknie! Aż ci trochę zazdroszczę ;)
emila244
19-10-2013, 10:47
powiem Wam,że zazdroszczę :D u nas chusta królowała po chrzcinach,w restauracji, bo jednak za duzo wrażeń dla małej. Miała 3 miesiące wtedy i nowe otoczenie i tyle ludzi nagle . Śmiałam się,bo wszystkie zdjęcia mam w mega energetycznej chuscie LL hehe. Jaka ja wtedy byłam zła na starego,że mi brzęczał,że wcale nie potrzebuję nowej, białej chusty:bduh::bduh::bduh: co za bzdura w ogóle. Jak można nie potrzebować nowej chusty ;)
I tak sie tez teraz zastnawiam czy u nas w ogóle by to przeszło,żeby chrzcić w samej chuście. Ksiądz bardzo pilnował tego,żeby wszysyc stali równo, w odpowiedniej kolejności, trzeba było mieć dziecko główką z lewej strony i takie tam. Czy tylko u nas tak podchodzą do tego? czy w innych parafiach im to wsio ryba z której strony dzieć i takie tam. Jak było u Was?
U nas tak samo, chusta w restauracji :) Jak się cieszyłam, że istnieje takie cuś. Mały śpiący, zmęczony, do chusty i żeby się paliło, waliło, on smacznie śpi, a ja spokojna, ze mogę zapewnić mu takie warunki, żeby odpoczął. Bez chusty nie byłoby szans, żeby zasnął. A w kościele było tak jak u Ciebie. W sobotę już dostaliśmy instrukcje jak mamy stać, dziecko trzymane przez mamę, na prawej ręce.
No dobra, chrzest za dwa tygodnie, powoli zaczynam to planować. Będzie kółkowa, to już wiem. Kombinuję teraz, jak ubrać pannę - nie wyobrażam sobie dociągania na jakiejś śliskiej satynowej sukieneczce, ale dziewczyna musi być ubrana w coś więcej niż białe body+rajstopki, bo (a) będzie jej za zimno, (b) jest duże prawdopodobieństwo, że będzie wyła w trakcie mszy i będę musiała ją wyjąć i nakarmić - wypadałoby, żeby wyglądała wtedy jakoś sensownie. ;) Co jej założyć, żeby to było wygodne, ciepłe i eleganckie?
Annia, a może coś takiego: http://www.hm.com/pl/product/08297?article=08297-A lub http://www.hm.com/pl/product/08296?article=08296-A ? My starszą córę w tym chrzciliśmy w grudniu :-) (taki komplet jak ten drugi tylko biały)
Marta_MJ25
08-11-2013, 18:50
Annia, a może coś takiego: http://www.hm.com/pl/product/08297?article=08297-A lub http://www.hm.com/pl/product/08296?article=08296-A ? My starszą córę w tym chrzciliśmy w grudniu :-) (taki komplet jak ten drugi tylko biały)
Wracam do tematu. Chciałabym chrzciny w Święta Bożego Narodzenia urządzić. Na bank będę w chuście kółkowej - jak nie kupię białej to pożyczę :) Już się martwię jak małą i siebie ubrać. Będzie wtedy miała już osiem miesięcy. Te kompleciki h&m'owe fajne. Na to zakładaliście jeszcze kombinezon? Kurczę zimą trudniej dziecko ubrać bo trzeba by specjalnie biały kombinezon dokupić:frown
Chrzcimy w tę niedzielę, kupiłam ten biały komplet linkowany przez dagape (:*), pod spód body, sweterek i ciepłe rajstopki. Do tego piękna kołowa ecru od Basindy. Po weekendzie mogę wrzucić fotki.
A jak ubrać zimą, to nie wiem... Pewnie jakiś cieplejszy, misiowy kombinezon, choć na nim będzie trudno chustę dociągnąć...
Marta_MJ25
08-11-2013, 19:14
Super annia :) To wklej fotki. Na pewno pięknie będziecie wyglądać :applause:
Wklejam obiecaną fotkę - koniec końców tylko na początku młoda była w chuście, większość Mszy spędziłyśmy na zakrystii, karmiąc (ja) i wrzeszcząc (Agu). Potem w końcu zasnęła u mnie na rękach. Przepłakane chrzty to taka nasza rodzinna tradycja... :twisted:
http://i39.tinypic.com/fthpwm.jpg
super fotki, ja też planuję chrzest w chuscie, miało być w assuri ale teraz się zastanawiam czy nie praktyczniej będzie kupić/pożyczyć kółkową jednak.. A co do wątpliwości rodziny to my z mężem nawet nie pomyśleliśmy o tym, żeby ich pytać o zdanie.. W końcu to my w razie czego będziemy się męczyć całą Mszę z wiercącym się/płaczącym dzieciem... No i dziecku też będzie lepiej w chuście, łatwiej się uspokoi i większa szansa, że prześpi. Z księdzem nie będzie problemu bo to nasz przyjaciel, bardziej boję się o reakcję starszych pań..
Anniu, pięknie wyglądaliście! Cieszę się, że pomogłam z wyborem ubranka :-)
Kudlata, a co Cię starsze panie obchodzą? ;-) Niestety, nosząc dziecko w chuście tak czy tak jesteśmy narażeni na liczne wrogie spojrzenia i komentarze... My w Wadowicach wzbudziłyśmy podczas chrztu sensację ;-)
Marta_MJ25
19-11-2013, 21:32
Naprawdę pięknie :love: Rodzice mają dylematy, chusta czy wózek a potem dziecie wybiera :bfing: ;-)
Mi tez sie podobaja wasze zdjecia ze chrztów :heart:. Wydaje mi sie ze starsze panie moga wcale nie zauwazyc, ze dziecko bylo w chuscie. Czasem nam sie wydaje, ze ludzie sie patrza i widza wszystko w szczególo, a prawda jest taka, ze jak ktos sie jakos nie za bardzo interesuje tematyka to pomysli, ze dziecko bylo w ladnym kocyku u mamy, albo ze teraz taka moda ;).
super fotki, ja też planuję chrzest w chuscie, miało być w assuri ale teraz się zastanawiam czy nie praktyczniej będzie kupić/pożyczyć kółkową jednak..
Kółkowa jest super wygodna pod tym względem. Akurat na chrzcie nam się średnio przydała, ale czasem, jak mi młoda na Mszy jękoli, to ją karmię na zakrystii w poluzowanej kółkowej, potem ona zasypia, a ja siup, dociągam i gotowe. Z wiązanką jeszcze mi się tak nie udało, żeby się nie obudziła w czasie dociągania, ech.
Anniu, pięknie wyglądaliście! Cieszę się, że pomogłam z wyborem ubranka :-)
Ubranko rewelka, Agu paraduje w nim teraz codziennie. Sto razy lepszy pomysł niż kiecka, którą założy tylko raz.
My w tę niedzielę mamy chrzest młodego i na pewno wezmę go w chuście do kościoła, ale raczej wyjmę jak już przyjdzie czas podejścia do ołtarza... no chyba, że ksiądz zarządzi inaczej a młody będzie właśnie spał...
Wzięłabym wózek, ale... podejrzewam, że od razu się obudzi w kościele :) a przy mamusi może troszkę pośpi :) A jeśli nie to pewnie będzie gadanie, że mu źle i niewygodnie... :)
O, że wcześniej nie widziałam tego wątku. My też chrzciliśmy w chuście (pożyczonej kółkowej vombati), mimo dogadywania co poniektórych. Czyli wszystko z moim zdrowiej psychicznym jednak ok ;-). Dzień był wyjątkowy i dzięki chuście młody czuł się bezpiecznie. Nie wyobrażam sobie trzymać go na rękach, tym bardziej, żeby trzymali go chrzestni. Nie było by szans na spokojny przebieg ceremonii ;-).
Tak czytam i też bardzo żałuję, że naszego synka do chrztu trzymaliśmy na rękach, a nie w chuście. Syn miał 2 miesiące. Podczas mszy był raczej spokojny, ale sam moment chrztu (kiedy trzymałam go na rękach) to było jedno wielkie nawet nie płakanie, ale wrzask. I ja kompletnie NIC nie potrafiłam zrobić, żeby go uspokoić. Myślę, że w chuście byłby spokojniejszy...
u nas też chrzest był w chuście, zwykłej tkanej. Nie było innej opcji, młody wrzeszczał w wózku, a trzymanie na rękach przez całą mszę nie wchodziło w grę, niewygodne;) Gdybym chrzest miał być dziś, a nie jak mały miał te 1,5mca, to bym wzięła kółkową - jednak jest o wiele łatwiej wyjąć i ponownie wsadzić dziecko. Wtedy nie miałam kółkowej i nie za bardzo wiedziałam, jak w kółkową wsadzić takiego maluszka. Drugie dziecko na 99% pójdzie do chrztu w chuście, bardzo wygodne rozwiązanie:)
Powered by vBulletin® Version 4.2.1 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.